Techniki wywoływania świadomych snów

Techniki wywoływania – czyli to, co interesuje Was najbardziej, bo czym byłaby teoria bez możliwości praktykowania… ;)

Na początek jedna uwaga: nie ma uniwersalnej techniki, którą mogliby stosować wszyscy, odnosząc jednakowe rezultaty, dlatego każdy według własnej osobowości powinien wybrać jedną i z mobilizacją dążyć do celu.

Ważną rzeczą jest zapamiętywanie własnych snów. Większość ludzi nie ma pojęcia, że wraz z gwałtowną pobudką zapomina swoje sny, mówiąc, że ich w ogóle nie miała. Powinniśmy zatem nauczyć się wstawać spokojnie i zapamiętywać ich jak najwięcej. W tym przypadku niezbędną rzeczą będzie dziennik snów – nasz osobisty notatnik – w którym będziemy zapisywać wszystko, co przypomni się nam po pobudce. W taki sposób będziemy w stanie zapamiętywać więcej marzeń sennych niż do tej pory, co przyniesie pozytywne efekty. Zapisywanie snów rozwinie Twoją wolę i umiejętność koncentracji. Wszystko razem wzięte ma ogromne znaczenie w powodzeniu dalszych ćwiczeń. Przygotowanie takiego dziennika nie jest wcale trudne. Wystarczy zwykły notes i ołówek, no i oczywiście mobilizacja. Owy notes powinien znajdować się w miejscu dostępnym zaraz po pobudce (i nie tylko). Zdarza się, że obudzimy się w środku nocy i będziemy pamiętać miniony sen – należy wtedy zapisać go w dzienniku i położyć się w celu dalszego zaśnięcia. Po przebudzeniu najlepiej nie otwierać oczu i nie zmieniać pozycji. Należy powoli przypomnieć sobie, co śniło nam się tej nocy i zapisać wszystko w dzienniku. Wszystko powinno być poukładane, czyli wszystkie sny danej nocy pod jej datą, abyśmy z łatwością poruszali się po naszych notatkach. Dziennik jest jakby pomostem pomiędzy naszą świadomością (stanem czuwania), a odmiennym stanem świadomości jakim jest sen. Dlatego zapisywanie snów powinno stać się rutyną, o ile pozwala na to miejsce i sytuacja.

Kiedy będziesz już w stanie zapamiętywać chociaż jeden sen dziennie, możesz przystąpić do kolejnego etapu. Wiadomo, że podczas normalnej aktywności fizycznej nie zważasz na jej rzeczywistość, bo dla Ciebie jest to rzeczą normalną. Tak samo dzieje się podczas snu – swoje marzenia senne uznajesz za rzecz oczywistą, a dopiero po przebudzeniu zdajesz sobie sprawę z tego, że wcale tak nie jest. Najważniejsze jest to, aby podczas snu coś zmusiło nas do zadania kluczowego pytania: czy to jest sen? Lecz jak zadać takie pytanie, kiedy nie wiemy, że śnimy? Problem rozwiąże znana technika uważana za podstawę ćwiczeń oneironautów – test rzeczywistości (RT). Polega ona na robieniu „testu rzeczywistości” podczas codziennego życia, czyli należy sprawdzić, czy przypadkiem w danej chwili nie śnimy. Pewnie powiesz teraz: po co sprawdzać czy nie śnimy, przecież to oczywiste. Nie zapominaj jednak, że podczas snu uważasz wszystko także za rzecz oczywistą i tutaj właśnie tkwi haczyk. Musisz oszukać swoją podświadomość, że aktualnie śnisz. Powtórzy się to podczas snu, a wtedy Ty odzyskasz świadomość i osiągniesz cel – jasny sen. RT powinien być przeprowadzany kilka razy dziennie. Są różne sposoby wykonywania testu, lecz ja przedstawię jeden, często używany przez oneironautów. Polega on na namalowaniu jakiegoś znaku na ręce i po każdorazowym, przypadkowym zauważeniu go należy przeprowadzić test rzeczywistości. W jaki sposób go przeprowadzić? Należy całkowicie odłączyć się od świata rzeczywistości. Powinniśmy w danej chwili wmówić sobie, że właśnie śnimy, a potem spróbować czegoś, co w realnym świecie nie mogłoby mieć miejsca. Przykładem może być unoszenie się w powietrzu, więc próbujemy wznieść się w górę wierząc, że na pewno nam się uda. Kiedy będziemy przeprowadzać takie ćwiczenia codziennie i stanie się to naszą rutyną, nadejdzie taki dzień (taka noc), że podczas snu zauważysz znak na swojej ręce i wykonasz test rzeczywistości. Skoncentrujesz się i powoli uniesiesz się w powietrze. Czy wyobrażasz sobie tą chwilę? Przebudzenie we śnie jest czymś niesamowitym i pozostawia niezatarte znamię do końca życia. Sposoby na wykonywanie testu pozostawiam Wam, ponieważ zależy to od Waszej osobowości i wszechstronnej wyobraźni.

Przedstawię jeszcze kilka metod, które w połączeniu z testem rzeczywistości dają jeszcze lepsze rezultaty.

MILD (Mnemonic Induced Lucid Dream – technika pobudzania pamięci)

Kiedy przebudzisz się po nocy i odzyskasz świadomość, nie możesz w ogóle się poruszać. Nie zwracaj uwagi na zewnętrzne bodźce (jak już wcześniej wspomniałem, gwałtowna pobudka może być przyczyną nie zapamiętywania snów, a w przypadku tej metody spowoduje jej niepowodzenie). Spróbuj utrzymać stan pomiędzy jawą a snem tak, by Twoja świadomość krążyła w koło uprzedniego snu. Następnie powoli przypominaj sobie ów sen. Musisz przeżywać go dokładnie od samego początku aż do momentu, w którym się obudziłeś. Gdy już dojdziesz do tego miejsca, nie przestawaj, lecz wyobraź sobie, że przejąłeś kontrolę nad snem i kontynuuj go z tym przekonaniem. Pozwól sobie zasnąć z takimi właśnie myślami, a być może Twoje obrazy będą stawać się coraz wyraźniejsze i zorientujesz się, że przebywasz we własnym śnie.

LILD (Letter Induced Lucid Dream – metoda litery)

Metoda ta wykorzystuje literę jako symbol pomocny przy wywoływaniu świadomego snu. Po przebudzeniu, po 5-6 godzinach snu, należy przez około 50 minut wizualizować sobie dowolną literę. Przykładem będzie „S”, symbolizująca nam sen. Musisz wizualizować samego siebie, jak zauważasz ową literę i przeprowadzasz test rzeczywistości (w chwili, kiedy to robisz, postaraj się nie myśleć o niczym innym). Kiedy podczas dnia zauważysz literę „S”, przeprowadź test rzeczywistości. Symbol litery „S” możesz zastępować jakimkolwiek innym.

PILD (Punishment Induced Lucid Dream – metoda kary)

Jest to metoda polegająca na karaniu samego siebie każdorazowo, kiedy nie uda nam się osiągnąć świadomego snu. Przed zaśnięciem należy wmówić sobie sugestię: kiedy zasnę odzyskam świadomość i będę śnił świadomie, bo w przeciwnym razie zostanę ukarany. Kary mogą mieć różną postać: zimny prysznic, odmówienie sobie jakiejś czynności, którą bardzo lubimy itd. (kary powinny być stosowane w granicach rozsądku, nie należy brać tego zbyt poważnie! ;)) Technika dla lepszych rezultatów powinna być stosowana wspólnie z techniką MILD.

RILD (Reward Induced Lucid Dream – metoda nagrody)

Technika ta działa podobnie jak technika PILD, lecz na odwrotnych zasadach. Kiedy uda nam się osiągnąć świadomy sen, wynagradzamy to sobie w różny sposób: zjemy coś, co najbardziej lubimy, zrobimy coś, co sprawia nam przyjemność. Owe nagradzanie powinno mieć miejsce od razu po przebudzeniu (jeśli mieliśmy LD). Ta metoda powinna być także stosowana razem z metodą MILD.

SILD (Sexual Induced Lucid Dream – metoda seksualna)

Jest to o tyle ciekawa metoda, że polega na przeprowadzaniu testu rzeczywistości każdorazowo, kiedy pomyślimy o seksie lub partnerze życiowym (dla niektórych może być to ciężka praca ;)). Można stosować witaminę B3, melatoninę, serotynę, które wspomagają produkcję hormonów, a co za tym idzie, większą „produkcję” snów o podtekście erotycznym.

TILD (Thirst Induced Lucid Dream – metoda pragnienia)

Na dłuższy czas przed snem należy nie pić i unikać posiłków zawierających duże ilości płynów. Musimy uzyskać (przed zaśnięciem) wyrazisty rodzaj pragnienia. Następnie należy położyć się w celu normalnego snu na 5-6 godzin. Po pobudce dla wzmocnienia pragnienia można spożyć szczyptę soli lub pieprzu i postawić szklankę zimnej wody przy łóżku. Powinniśmy teraz nieustannie myśleć o wodzie i o tym, jak głęboko jesteśmy spragnieni. Wówczas zaistnieje duże prawdopodobieństwo, że śniąc o wodzie, dojdziemy do wniosku, że to sen.

UILD (Urinate Induced Lucid Dream – metoda uryny)

Jeśli ktoś ma problemy z pęcherzem moczowym, powinien zastąpić tą metodę inną, gdyż jest ona w tym przypadku zbyt ryzykowna. Przed położeniem się do snu należy wypić dużą ilość wody. Uprzednio w ciągu dnia należy robić testy rzeczywistości zawsze gdy znajdziemy się w ubikacji. Kiedy przyśni nam się, że musimy załatwić potrzeby fizjologiczne i znajdziemy się w łazience, zaistnieje duże prawdopodobieństwo, że zrobimy test rzeczywistości i uzyskamy świadomość.

Technika Don Juana

Technika Don Juana polega na wyuczonej umiejętności spoglądania na własne dłonie podczas snu. Uzyskanie takiego efektu nie jest wcale trudne, należy jednak z mobilizacją wykonywać ćwiczenie, które pomoże nam osiągnąć cel. Podczas codziennej, normalnej aktywności należy zrobić sobie krótką przerwę. Należy usiąść w wygodnym miejscu, zrelaksować się i uspokoić oddech. Nie powinno zamykać się oczu, lecz pozwolić im na rozluźnienie. Powinniśmy uzyskać efekt delikatnego „zeza”, obraz pojawiający się przed naszymi oczami powinien być lekko rozmazany. Następnie podnosimy swoje dłonie tak, by znajdowały się w polu widzenia, powoli wyostrzamy wzrok tak, by z dokładnością ujrzeć nasze ręce. Kiedy przyglądamy się dłoniom, należy skupić się na wrażeniach wizualnych i powtarzać zdanie: Widzę swoje dłonie we śnie, wiem, że właśnie teraz śnię.

Teraz pozwalamy naszym oczom na ponowne rozluźnienie i efekt lekkiego rozmazania, i wyostrzamy wzrok ponownie, stosując się do powyższych wskazówek. Taki cykl powtarzamy od 4 do 5 razy. Podczas ostatniej próby wizualizujemy swoje dłonie z zamkniętymi oczami, wyobrażając sobie, że zauważamy je podczas snu: Widzę swoje dłonie we śnie, wiem, że właśnie teraz śnię. Po zakończeniu ćwiczenia pozostajemy przez chwilę w ciszy i spokoju. Po chwili wracamy do codziennych obowiązków. (Technika powinna być stosowana od 4 do 5 razy dziennie.)

Metoda paraliżu sennego

Kiedy budzimy się rano, możemy czasami zauważyć, że ciało budzi się później, pozostając jeszcze przez chwilę w fazie REM, kiedy to jest bardzo głęboko rozluźnione. Możemy to odczuwać jako rodzaj porannego paraliżu. Jest to naturalne i całkowicie niegroźne zjawisko, które możemy doskonale wykorzystać do wywołania świadomego snu.

Po przebudzeniu nie poruszamy się ani nie otwieramy oczu, lecz od razu skupiamy uwagę na swoim ciele i staramy się zauważyć wszystkie wrażenia i odczucia z niego płynące. Mogą to być wibracje, mrowienie, wrażenie ruchu itp. Staramy się dotrzeć świadomością do każdej części ciała. Po pewnym czasie możemy poczuć, że ciało pogrążyło się w stan paraliżu. Możemy wtedy wyobrazić sobie, że w swoim sennym ciele wznosimy się ponad łóżko, opadamy niżej albo po prostu wstajemy i wchodzimy w świat snu. Inną możliwością jest wyobrażenie sobie, że znajdujemy się w zupełnie innym miejscu, pamiętając, że to sen. Trzecią modyfikacją tego ćwiczenia jest wyobrażenie sobie, że jesteśmy punktem świadomości, z którego obserwujemy, czujemy, myślimy i działamy w świecie snu. Po pojawieniu się wyobrażeń hypnagogicznych obserwujemy je bez specjalnego wysiłku, który mógłby spowodować ich zanik, i po osiągnięciu bardziej stabilnej rzeczywistości snu, możemy zacząć działać, na przykład wcielić się w jedną z postaci wykreowanej sceny snu.

* * *

Dotychczas opisywałem metody, które pozwalały praktykującemu „przebudzenie się” podczas snu. Istnieją jednak praktyki pozwalające na bezpośrednie przejście z jawy w stan wysoce świadomego snu bez utraty świadomości. Metody bezpośredniego wejścia w LD są bardzo podobne, lecz dla zachowania właściwego przekazu treści przedstawię je osobno.

Technika tybetańska

Metody tybetańskie wpisane są w filozofię buddyjską i większości opierają się na zachowaniu ciągłej świadomości podczas przechodzenia z jawy do snu. Opisywana technika polega na wizualizacji promienistej sylaby „ah” w czakrze gardła (przed położeniem sie do łóżka). Powinniśmy na samym początku jasno uświadomić sobie zamiar osiągnięcia stanu świadomego snu, a następnie skoncentrować się na mantrze. Wyobrażamy sobie, że promienie tej mantry („ah”) rozświetlają nam całą rzeczywistość, pokazując jak bardzo zbliżony jest nasz świat do świata snów. Następnie po położeniu się wchodzimy w stan głębokiej relaksacji, bierzemy siedem głębokich oddechów i jedenaście razy powtarzamy zamiar rozpoznania natury snu. Wizualizujemy sobie białą kulę światła pomiędzy brwiami. Powinniśmy kontynuować wizualizację tak długo, zanim nie znajdziemy się we śnie. Jeśli silna koncentracja nad białą kulą pomiędzy brwiami sprawi Wam problemy, można umieścić ją w czakrze serca.

Medytacja hypnagogiczna

Zadaniem ćwiczącego jest zachowanie na tyle biernej postawy umysłu, postawy obserwatora, aby nie spowodować zniknięcia tych wyobrażeń. Jednocześnie jednak nie można pozwolić, by wyobrażenia pochłonęły świadomość. Wyobrażenia hypnagogiczne po jakimś czasie stają się bardziej rozbudowane, bogatsze i silniejsze, zaczynają układać się w dłuższe sceny i dalej w sny. Obserwując ten proces, nie możemy zapomnieć, że wszystko jest snem. Najlepszą postawą jest nie tyle nastawienie, że staramy się wejść w sen, ile postawa bardziej bierna, to znaczy czujemy, że jesteśmy wprowadzani w królestwo snu przez wewnętrzne, autonomiczne siły snu albo siły Jaźni. Powinniśmy czuć się jak dziecko prowadzone za rękę przez mędrca lub świętego. Musimy także zaplanować jakąś czynność, którą wykonamy we śnie, ale nie wizualizujemy jej jak w poprzednim ćwiczeniu. Wizualizacja przeszkadzałaby powstawaniu wyobrażeń hypnagogicznych. Taka zaplanowana czynność pozwoli nam odzyskać świadomość, że śnimy, w wypadku gdybyśmy ją utracili, angażując się za mocno w sen. Metodę opisaną powyżej nazywamy medytacją hypnagogiczną.