Zanim zwariujesz

Jasnowidzenie, jasnosłyszenie, prekognicja, OOBE, świadome sny, telepatia, telekineza, ESP i wiele innych… Tzw. zdolności parapsychiczne – każdy z nas posiada do nich predyspozycje. Jeżeli marzysz, aby je w sobie rozwinąć, aby się ich nauczyć, aby je posiąść, z pewnością przyda ci się kilka praktycznych informacji, jak to zrobić… i o tym właśnie tutaj będzie…

Dobrze, może więc na dobry i mocny początek, zadaj sobie pytania:

Dlaczego chcę tę umiejętność posiąść? W jakim celu?

Może ci się to wydać banalne i mało ważne, ale te pytania decydują praktycznie o całej reszcie. Czy chcesz mieć te zdolności, żeby pochwalić się kolegom, żeby poczuć się lepszym? A może dlatego, że szukasz nowych efektownych (aczkolwiek nie efektywnych) doznań, doświadczeń? A może jeszcze dlatego, aby posiąść nadludzkie moce? Jeżeli Twoje motywacje, intencje są podobne do powyższych, radzę zająć się na dobry początek podnoszeniem poczucia własnej wartości…

Nudne, nie? Szkoda czasu i w ogóle po co marnować na to czas? Jeszcze może w rozwój duchowy mam się bawić? Nuuudaaa…

Jeżeli mógłbyś coś takiego powiedzieć, może zastanów się nad sobą i odłóż te zabawki, zanim zaczniesz się nimi bawić. Zanim zrobisz nimi krzywdę sobie i innym. Możesz również uważać, że Ty jesteś wyjątkowy i nie musisz się do tego stosować. A nie daj Boże, Twoje poglądy potwierdzi ci jeszcze Twój autorytet lub guru… i wtedy to dopiero może być zabawa!

Bądź uczciwy wobec siebie i określ jasno swoje motywy. Być może będziesz musiał na początek odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak właściwie chcesz? I to nie tylko w odniesieniu do jakiś praktyk, ale generalnie do własnego życia

W psychiatrykach nietrudno znaleźć osoby, które mają rozwinięte niektóre zdolności parapsychiczne (jasnowidzenie, jasnosłyszenie) z równie, a nawet bardziej rozwiniętym pomieszaniem umysłowym… Co jakiś czas słychać o osobach, które tak skończyły, a osoby bliskie bądź znajome całą winę zrzucały na: [i tu można wstawić daną praktykę, albo najlepiej całą ezoterykę, rozwój duchowy i wszystko co w skrócie można uznać najlepiej za „dzieło szatana”]. Nikt z kolei nawet nie pomyśli, że osoba, która się w to pakuje, robi to na własną odpowiedzialność. Wszelkie niepowodzenia są prawie zawsze po prostu wynikiem głupoty, nieprzytomności i nietrzeźwości umysłu. Niestety… wiele osób, które zabiera się za ezoterykę lub rozwój duchowy, kieruje się motywami z których raz, że nie zdaje sobie sprawy, dwa – ciężko je nazwać trzeźwymi i rozsądnymi. Czy z Tobą też tak jest? Jeśli tak, nie okłamuj i nie martw się. To nic złego, ważne jedynie, aby to sobie szybko uświadomić i albo zająć się poważnie sobą, albo dać sobie z tym wszystkim spokój, nie pakując się w jeszcze większe kłopoty. Bądź uczciwy wobec siebie i określ jasno swoje motywy. Być może będziesz musiał na początek odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak właściwie chcesz? I to nie tylko w odniesieniu do jakiś praktyk, ale generalnie do własnego życia. Określenie tego, rozwijanie w sobie takich cech jak uczciwość, trzeźwość, przytomność oraz kierowanie się zdrowym rozsądkiem, da ci dobry start do czegokolwiek się chwycisz. Jeżeli będzie Tobą kierowała głupota i nieuświadomione mechanizmy żądnej doznań i błyskotek podświadomości, to prawie każda praktyka się nie powiedzie. W najlepszym wypadku nic z takiej praktyki nie wyniesiesz, a bardziej prawdopodobne, że w jakiś sposób sobie bardziej narobisz bałaganu w życiu… I odwrotnie, jeśli będziesz się kierował w swych działaniach na trzeźwo i przytomnie rozsądkiem z użyciem świadomości, to prawdopodobnie nic ci nie zaszkodzi! A wiele praktyk wykonywanych świadomie może się okazać skutecznymi. Inna sprawa, że po prostu wtedy tak na zdrowy rozum, nie będziesz też się brał za rzeczy, które ci mogą zaszkodzić.

Ok… jeśli już mamy to za sobą, to spójrzmy teraz na to, co nie sprzyja wykonywaniu praktyk. Używki: papierosy, alkohol, narkotyki itp.. Jeśli używasz czegoś z tego arsenału, to dla swojego dobra lepiej podejmij od razu decyzję: używki albo dana praktyka/rozwój duchowy. Nie mam zamiaru się tutaj rozwodzić nad ich szkodliwością. Jeśli cenisz swoje życie i zdrowie, powinieneś być tego świadom. No chyba, że wierzysz w różne bzdurne prawdy typu „piwo jest dobre na nerki”, marihuana coś tam daje itd. itp… Być może coś w tym jest, ale chemia przy leczeniu nowotworu też jest „na zdrowie”. Co z tego, że kosztem wielu funkcji obronnych organizmu… Są też tacy, którzy zażywając narkotyki czy środki halucynogenne myślą, że rozwijają się duchowo i to im poszerza świadomość. W końcu szamanie przecież też jarają, no nie? I znów pomijając kwestie szkodliwości, osoby te najwyraźniej nie wiedzą, że jest różnica między stanem poszerzonej świadomości a narkotycznym, nieprzytomnym transem wywołanym np. grzybami. Używki w praktykach duchowych i rozwijających zdolności parapsychiczne z pewnością mogą bardzo ubarwić te praktyki. No bo kto by narzekał wtedy na brak ciekawych doświadczeń związanych z opętaniem, umysłowym pomieszaniem i upadkiem w wielu innych dziedzinach? Jeżeli traktujesz się poważnie, lepiej wybierz: albo-albo. A jeśli nie, nie miej później do nikogo pretensji. I niech cię nie utwierdza w przekonaniu to, że wiele osób rozwijających się duchowo, ba! – Mistrzów Reiki nawet, pali papierosy bądź pije alkohol… Jak każdy mają oni prawo popełniać błędy i prędzej czy później się obudzą. Ty możesz oszczędzić sobie czasu i niepotrzebnych porażek i nie pakować się w coś, z czego później trzeba będzie się otrząsnąć. Wybór należy do ciebie.

Kolejne sprawy związane z praktykami to systematyczność, konsekwencja, cierpliwość, sensowne działanie oraz jakość. I w zasadzie na tym można by poprzestać. Trzymając się tego, z pewnością można dojść do ciekawych rezultatów. Nie da się czegoś osiągnąć od razu, na szybko, wybiórczo czy też zabierając się za wszystko naraz. Jaki jest sens brania się za coś, jeżeli nie mamy rozwiniętych podstaw pod tę praktykę? Na przykład, jeżeli na początek nie zainwestuje się w ugruntowanie poczucia własnej wartości i bezpieczeństwa, rozwijając bez tego jakieś para-cośtam można później ponieść znacznie większy koszt, stykając się ze szpitalem psychiatrycznym, egzorcystą etc…

Ponadto należy pamiętać, że nie liczy się ilość praktyk, ilość systemów itd., a jedynie jakość. Właśnie przez to też wielu ludziom praktyki duchowe wydają się być bardzo nudnymi. No bo przecież ile to można doświadczyć idąc w weekend na imprezę się narąbać… o ilu bzdurach pogadać… ile się można bezsensownie poemocjonować… ilu ludzi „ciekawych” poznać… Prawda że ciekawe? Dla mnie nie – przy tej całej plejadzie mnogich nieprzytomnych i nietrzeźwych doznań, zdecydowanie wolę postawić na jakość. Bynajmniej nie idzie to jednak w kierunku „jakości” nawalenia się, im mocniej tym lepiej! Postawienie na jakość oznacza rezygnację z płytkich doznań, które pozbawiają nas wrażliwości na wyższe uczucia, na rzecz otwarcia się na uczucia i doznania przyjemności znacznie wyższego rzędu.

A może nie masz czasu na praktykę? Proste: zrezygnuj z wyjść do kina, teatru, kawiarni, klubów, pubów i na zakrapiane alkoholem imprezy. Poświęć ten czas na siebie, a z pewnością ci się opłaci. Możesz wtedy zająć się np. „nudnymi” medytacjami, modlitwami i pisaniem afirmacji. Jeżeli chcesz podnieść jakość swego życia to zainwestuj w nie! Jeżeli chcesz daleko zajść w jakiejś praktyce, to bądź konsekwentny i zajmij się tym, co cię do tego doprowadzi! Myślę, że to powinno być jasne.

„…po owocach ich poznacie”

Z pewnością spotkałeś się już z osobami, które zachęcały cię do praktykowania czegoś, produkując się, jakie to jest och!ach!. Zwróciłeś może uwagę na tę osobę? Co ona sobą przedstawia? Jeżeli ktoś mi zapewnia obietnice o uniwersalnej miłości, natychmiastowym rozwiązaniu wszystkich moich problemów czy oświeceniu, a widać po tej osobie, że prezentuje sobą chaos, pomieszanie z poplątaniem i tym podobne rzeczy, to serdecznie dziękuję. Drzewo, czyli daną praktykę, poznaje się po owocach. Warto to sobie uświadomić, jednakże należy pamiętać, że nie ma idealnych ludzi i idealnych praktyk. Dlatego warto przed przystąpieniem do czegokolwiek poznawać innych ludzi, którzy w tym siedzą, jak i samą praktykę z różnych stron. Jeżeli mielibyśmy odrzucać coś z góry, gdyż doszukalibyśmy się tam kilku błędów, musielibyśmy wszystko odrzucić. Warto nie podążać za motłochem. Coś, co dla kogoś jest dobre, nie musi być wcale dobre dla ciebie. Poznawaj różne metody i drogi… gdyż nie ma jedynie słusznej, a w przypadku rozwoju duchowego jedynie to, co jest w nich wspólne jest warte uwagi. To, co jest bezpieczne i korzystne dla ciebie. Naucz się myśleć samodzielnie! Stado może się mylić, może być zaślepione. Twój mistrz, guru, ksiądz i papież także. Wynoś to, co cenne dla ciebie z praktyk, których się podejmujesz. Może to być coś zupełnie innego, niż chciałyby osoby, które np. cię uczą. Zaufaj sobie. Żaden cudowny mistrz nie zastąpi ci rozumu, a tym bardziej ci nie poukłada w głowie za ciebie. Jeżeli już, to przepierze Twój mózg z korzyścią dla siebie i to tylko i wyłącznie dlatego, że na to przyzwoliłeś. Tak więc, radzę ci: weź odpowiedzialność za całe swoje życie, bo za wszystko co cię spotyka jesteś tylko Ty sam odpowiedzialny. Jak długo masz zamiar mieć pretensje do innych? Ile chcesz jeszcze ich obwiniać? Może lepiej ten czas pretensji, obwiniania i marudzenia spożytkować inaczej? Zastanów się nad tym i weź swój los we własne ręce. Jeżeli Ty nie korzystasz z życia, to ono korzysta z ciebie.

Czy najlepszymi zdolnościami nie mogłyby być dla ciebie np. zdolność kreacji życia takiego jakiego chcesz, spokojnego, przyjemnego, dostatniego, pełnego miłości i spełnienia?

Poznając różne praktyki, bierz pod uwagę również to, że z reguły najwięcej negatywnych rzeczy – można powiedzieć: wyssanych z palca bezpodstawnych urojeń oczerniających w najgorszy możliwy sposób coś/kogoś –  piszą osoby, które chcą się odegrać, chcą odreagować. Nie ma to jak mechanizm projekcji. Bo np. im się nie udało, albo też wnuk kuzyna dziadka sąsiadki tym się interesował i „patrzcie, co się z nim stało! To szatańskie moce!” Należy zachować trzeźwość i nie podchodzić za bardzo poważnie do osądów ludzi, którzy nie znając się danym temacie powtarzają jakieś plotki, czy też tych, którzy mają pretensje o nie wiadomo co, gdy tymczasem ich doświadczenie jest najczęściej wynikiem ich często wadliwego myślenia. Można spojrzeć po prostu co sobą prezentuje osoba, która głosi te czarne scenariusze i do czego doszła. Znamienne jest też to, że zawsze trudniej znaleźć tych, którzy się pozytywnie wypowiadają na dany temat. Czy dlatego, że nie tracą niepotrzebnie energii i czasu na pierdoły i marudzenie, czy dlatego, że po prostu to „coś” prezentują sobą, zamiast dużo mówić a mało robić? Ciekawe, prawda?

Zwróć również uwagę na to, czym Ty się zajmujesz. Jakie owoce mogą ci dać Twoje zainteresowania, doświadczenia i poglądy? Co ci daje zainteresowanie przepowiedniami, UFO, brutalnością w TV i na komputerze, słuchanie dołujących piosenek, oglądanie złych „niezależnych” ;) wiadomości i wiele innych rzeczy? Sprawdź się! To, na czym się koncentrujesz, staje się w ten czy inny sposób Twoją rzeczywistością. Zainteresowanie pierdołami na pewno nie przyniesie ci nic poważnego. Tego akurat możesz być pewien.

Biorąc się za rozwój zdolności parapsychicznych, nieodłącznym elementem – jak się okazuje – jest rozwój duchowy, a właściwie to od niego należy zacząć. Te różne fenomenalne zdolności pojawiają się wtedy w trakcie rozwoju często spontanicznie jako efekt uboczny i można je wtedy spokojnie i bezpiecznie zacząć pogłębiać i dopracowywać. W odwrotna stronę, tzn. najpierw fajerewerki, a później zobaczymy… oczywiście można próbować. Nikt jeszcze przede mną nie przebił głową muru, to może mnie się uda… Jak ktoś jest uparty i wyjątkowo odporny na rozsadek i wiedzę, to nic mu nie przemówi do rozumu, póki się mocno nie przejedzie. Nie martw się, jakkolwiek by nie było, możesz być pewien, że życie.. Bóg… jeszcze nie raz ci pokaże, że nie tędy droga, gdy z niej zboczysz. Pytanie tylko, za którym upadkiem zaskoczysz w końcu i zrozumiesz, aby wybrać inaczej – najlepiej dla siebie i dla innych.

Być może oczekiwałeś czego innego po tym artykule. Być może liczyłeś, że znajdziesz tu jakieś techniki i tym podobne rzeczy, które pozwolą ci zginać łyżeczki, czytać w myślach innych osób i podróżować po astralu. Jeżeli tak myślałeś, to tym bardziej ten artykuł jest skierowany właśnie do ciebie! Radzę ci, przyjacielu, pokontemplować trochę nad sobą, swoimi motywami i nad sensownym działaniem. Te błyskotki mogą cię zwieść na manowce. Wszystko zależy od ciebie. Nie musisz mi wierzyć, nawet nie powinieneś! Lepiej sam to sprawdź, poznaj temat i się przekonaj.

Czy najlepszymi zdolnościami nie mogłyby być dla ciebie np. zdolność kreacji życia takiego jakiego chcesz, spokojnego, przyjemnego, dostatniego, pełnego miłości i spełnienia oraz stwarzanie siebie takiego, jakim chcesz być, poprzez rozwój duchowy i samodoskonalenie?

Bez Twojej woli to się nie dokona… na co więc jeszcze czekasz? :)